niedziela, 28 września 2014

Pasiak...

Nie żebym siedziała bezczynnie. Coś tam sobie kombinuję. 
Po prostu czasu brak. 
Praca, mały ale niekończący się remont kuchni
i mój dzielny przedszkolak, który co tydzień ma katar. 
W takich oto okolicznościach powstawał ten sweter-tytułowy "pasiak" właśnie.


Wzór z raverly. Jasno rozpisany więc czytelny i łatwo go wykonać.
Mi jednak nie pasował szeroki dekolt w oryginale. 
Troszkę pokombinowałam 
i mam całkiem fajny sweter na jesień/zimę/oraz wczesną wiosnę. 


Teraz wdrażam "akcję Przedszkolak" i dziergam trochę dla "Alutka". 
Czy znacie jakieś dziergadła o właśnie takim przeznaczeniu. 
Sugestie mile widziane. 


Do następnego...





piątek, 15 sierpnia 2014

Z potrzeby...

Powstało sweterko-bolerko. 
Był ślub i było wesele były sukienka i buciki. 
Nie było sweterko - bolerka. 
No ale już jest. 
Tzn. był - bo już po uroczystościach.



 Sesja na modelce w trampolinie. 
Bo nigdy nie może być "normalnie" zapozowane.
Nie z Alutkiem.





Wszystkim bardzo dziękuje za zachwyty nad sukienką z poprzedniego postu. 
Niezmiernie miło mi się zrobiło.
Bardzo Wam dziękuję.

Do następnego...

sobota, 9 sierpnia 2014

Robótka pomocnicza...


Macie robótki pomocnicze?
Dla mnie to takie robótki co pomagają przetrwać np. 
czekanie na włóczkę, której brakło lub na wenę,
 która chwilowo nie nadchodzi. 
U mnie od pół roku taką właśnie robótką była 
 szydełkowa sukienka. 
Ale skończyłam ją i czas poszukać sobie nowej "pomocniczej".
Sukienka prezentuje się tak:



Wzory znalezione w internecie 
i jeśli dobrze pamiętam to była to w oryginalnym projekcie bluzeczka. 
Takie trochę na "aztecką nutę".


Fason sukienki to moja własna "wariacja na temat".

Pozdrawiam Was z lekkim wytchnieniem bo nad nami właśnie przeszła burza.

I do następnego.... myślę, ze szybciej niż ostatnio!!!

wtorek, 27 maja 2014

Wymęczony "harvest"...

Wymęczyłam wreszcie "harvesta"
Ale to tylko moja wina bo wzór jest jasny, czytelny i dość ławy w "obsłudze".
Po prostu to mnie dopadła jakaś niemoc straszna.
 I nie wiem czy to zniechęcenie wynika z pogody - 
bo było mi ciężko dziergać sweter przy 30 stopniowych upałach.
 A może z lenistwa?!
 A może to zniechęcenie niemożnością zdania pewnego egzaminu państwowego?!
 Tak sobie myślę, że wszystkiego po trochu...
Wracając do swetra: 
Prosty, robiony od góry cardigan. 


Metoda robiona od góry pozwala mi panować nad długością swetra 
oraz nad długością rękawów, co dla osoby o krótkich rękach 
(czyli mnie) jest stosunkowo ważne - nie podwijam!!! 
Długość dla mnie idealna ;-) 
Acha i jeszcze pozwalało mi to ogarniać zasoby włóczki - wiedziałam, 
ile mam i na jaką długość swetra sobie mogę pozwolić no i 
...NIE DOMAWIAŁAM WŁÓCZKI... 
Na bank jeszcze kilka takich popełnię.
Jako, że jak zwykle nie miał mi kto zrobić zdjęcia "na modelce"
zaczęła zapoznanie z samowyzwalaczem. 


Mój pierwszy raz. Wybaczcie proszę błędy w sztuce.



A i jeszcze jedno: pod naszym drewnianym tarasem zamieszkał jeż. 
Chociaż nie wiem czy "zamieszkał" czy tylko wpadł na chwilkę ;-)



 Do następnego...



środa, 23 kwietnia 2014

Chusta i szal...

Królowały u mnie od jakiegoś czasu.
Oba udziergi od początku przeznaczone były dla konkretnych Pań na prezent.
Mam nadzieje, ze trafiłam?!


Dzięki uprzejmości "Maknety", która podzieliła się wzorem na chustę
- udziergałam owąż chustę. Taką trochę w stylu "dżipsys".



 Chusta podoba mi się  bardzo i  miło mi się ją dziergało. Polecam wzór ;-)
Ja na bank z niego jeszcze skorzystam!!


A szal to wyrób raczej wiosenno-letni. 
Powstał na bazie kwiatowych kwadratów. 
Wzór wyszperany kiedyś z odmętów przepastnego internetu.
Alutek w nim zapozował.


Wam też się tak bardzo skurczył dzień - mimo, że w teorii jest dłuższy?!

Do następnego...