czwartek, 13 marca 2014

A w tak zwanym "międzyczasie"...

Czekając z utęsknieniem na Panią Listonosz 
(znów nie oszacowałam dobrze ilości włóczki na sweter i musiałam dokupić)
 i w tak zwanym "międzyczasie" dalej wykańczam resztki. 
W ten oto sposób, posiłkując się oraz inspirując TU powstały kicaki. 
Na dobry początek sztuk dwie.
Jeden miniaturka a drugi "ocieplacz" na jajko.



 A te ich pomponiaste ogonki!
Psy na wsi ujadają - może listonosz?!

Do następnego...




1 komentarz:

  1. W sam raz na Wielkanoc. Połączenie szarego z różem bardzo fajne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń