Dostałam prezent - pocieszajkę stąd dlatego gęba mi się śmieje!!!
Dziekuję!!!!!!!
A było to tak:
Wyszłyśmy na spacer, jak przystało, ze spacerówką.
Zamknełyśmy grzecznie furtkę za sobą.
A tu dostawczak z pewnej firmy kurierskiej zajeżdża nam drogę
i Pan wesoło do nas "Pani Magda?".
Nie powiem - speszyłam się lekko.
"No Pani Magda",
"Przesyłeczka do Pani",
"Kurierem????????",
Na co Pan:"Jakaś naprawa pogwarancyjna".
Och jak ja bym chciała częściej dostawać takie "naprawy pogwarancyjne".
Przy robieniu zdjęcia nie było już słodkości,
Ala mi "zachachmęciła" jako wałówkę na spacer.
Do następnego...
:) Sie usmialam z tym kurierem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dostawać takie prezenty :D
OdpowiedzUsuńGratuluję, a kurier jaki bezpośredni :)
OdpowiedzUsuńCieszę się , że aniołek cały i zdrowy! bałam się pakować to na pocztę aby gdzieś po drodze nie popękało... pozdrawiam
OdpowiedzUsuń